Co sprawia, że jestem głodny co chwilę – czyli problem „polecanej” diety

Jedząc w klasyczny sposób i starając się być FIT, cały czas tyłem. Czułem nie raz, że po śniadaniu mógłbym zjeść obiad – zaledwie 2-3 godziny później. Teraz to pisząc uświadomiłem sobie, że to zaczęło się już podczas pracy w biurze przed 2019 rokiem. Obiady jadłem ok 12 albo przed, a przecież śniadanie kończyłem ok 9tej. Później w domu jeszcze jakiś mini „obiad nr2”, a później kolacja… bo człowiek był głodny… znów…

Dlaczego szybko robię się głodny?

Z odpowiedzią na to pytanie przyszedł mi jeden z filmików dr Roberta Cywes-a, który mówił o tym, że skutecznie o sytości informuje nas jedzenie tłuszczu i białka. Dla cukrów ten mechanizm nie działa, lub działa słabiej. Szczególnie jeśli podamy coś słodkiego do picia. W każdym razie zauważcie, że normalnie jest tak, że pomimo, że od obiadu wstajesz pełny to ciasto dasz radę jeszcze wciągnąć lewą dziurką, owocki również.

Dlaczego tak się dzieję – ponoć jest to temat różnego rodzaju hormonów, które pełnią funkcję „uprzejmie donoszę, że koledze już starczy jedzenia„. Świetnie to wyczuwają jak jest tłuste czy białkowe. A jak widzą cukier to myślą, o kur… darmowa energie. No to coś tam jeszcze jeden zjem… Później, energia zaczyna pikować ostro w w dół, pojawia się info – „ej trzeba szamać, bo już nie jest tak fajnie jak było przed chwilą”

Jak będziesz chciał się dowiedzieć kto „uprzejmie donosi” na to co jesz (do Twojej głowy) – na pewno znajdziesz tę informację w necie, albo podsumuje Ci ją Gepetto. Ja podrzucę tylko listę powiązań (pewnie częściową).

Jest tego na prawdę sporo: cholecystokinina (CCK), glukagon-like peptide 1 (GLP-1), peptyd YY (PYY), insulina, leptyna, dopamina, grelina (spadek), krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe (SCFA), oksyntomodulina, amylina. Organizm ma więcej informacji niż alarm w domu aktora z hollywood. A ja nie będę się z tego doktoryzował, ale Ty możesz jeśli chcesz.

No to teraz tak po ludzku…

Jeśli najesz się, serków lajt, chleba bez masła, płatków, owocków, opijesz się sokami czy wyprodukujesz sobie inne pyszności, które będą bazowały na węglowodanach to:

  • zjesz tyle ile zmieścisz do brzucha
  • zakończysz jedzenie nie do końca syty – choć pełny
  • za kilka minut spokojnie dasz radę dopchnąć to jeszcze czymś
  • Za godzinę czy dwie (może trzy) możesz przygotować sobie kolejny posiłek

Co będzie jeśli zjesz np. jajecznicę i kanapki, w których nie pożałujesz masła? To może Cię zaskoczyć:

  • istnieje duża szansa, że porcja mieszcząca się na średnim talerzu nasyci Cię zanim ją dokończysz
  • uczucie sytości utrzyma się ładnych kilka godzin – u mnie zwykle jest to od 5 do 8h
  • dostarczasz organizmowi dużo cennych składników, a z drugiej strony nie uczysz go korzystania tylko „z cukru”

Dlaczego pomyślałem, że zaryzykuje i sprawdzę?

Szukałem rozwiazania, bo wiązanie butów zaczynało robić się trudne. Kolejne pary spodni za ciasne, o lustrzycy nie wspominając. 110kg było punktem, w którym powiedziałem nie!

Słuchając kilku doktorów w necie stwierdziłem, że raczej jajecznica na boczku czy kiełbasie mnie nie zabije. Kawał mięcha bez panierki również. Dlaczego nie zjeść czegoś takiego zamiast makaronu czy pizzy lub twarożku z bułeczką. Czy karkówka z grilla lub kurczę pieczone są złe? Dla mnie nie – więc spróbowałem. I wiesz co? u mnie działa…

Jem mniej, jem 2-3 razy na dobę i jestem najedzony. Do tego schudłem 15kg w 4 miesiące. Bez głodzenia się, bez chodzenia na siłkę, bez biegania i liczenia kalorii. Od ok 2 tygodni chodzę na basen, ale bardziej ze względu na plecy i prace przy kompie niż tuszę.

Podziel się:

Autor:

Więcej w zakładce: kim jestem?

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *